audycja nienadawana
nadawca kona, adresat nieznany
prezenterowi odcięto ręce, w prezencie
krzynę krzyczał, teraz pyta nieprzytomnie
- gdzie mój zegarek?
i nie wie jak nacisnąć przycisk space, jak przestrzeń,
guzik enter, jak wejdź,
klawisz shift, jak zmiana
nie podniesie cegły, o którą potyka się z chrzęstem stawów, nie wstając nawet z łóżka
nie umie uszczypnąć się w środku snu, mamrocze w lnianą poduszkę
- jestem zakłopotany...
do skroni przypięte ma ule szerszeni
do podniebienia przylega mu półpustynny kurz
do kostek opadły nadzieje na otwarcie klatki
- do dupy.
ulga z zamknięciem powiek
odcięciem rzęs
wyrwaniem włosów z ucha
z wdechem do pępka
przemieszeniem karku
- trochę się boję, a trochę jest fajnie
cisza niezręcznie czeka na dżingiel
dżingiel bells
dżingiel balls
dżingiel bills
dżingiel bełt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz