Gdy ledwie mży z nieba
Wnet się ją dostrzega
Nie trzeba się trudzić
(wszak najlepszym sortem jest pośród ludzi)
Poraża jak piorun
Błyszczy jak łysina
Przez ramię obcina
Obrębiona złotem
(tak może Cię zdobyć i będziesz jej kotem)
Nad wyraz wybitna
Jej dyplomy, sława
Zaszczytem z nią kawa
Przaśny szyk, luksusy
(jak skończysz dopijać każe Ci zjeść fusy)
Myślisz - skąd ta pycha?
Przestajesz się głowić
Rybkę trzeba złowić
"Pyszna jesteś. Czemu?"
(jestem kierownikiem słoika od dżemu!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz