sobota, 15 lutego 2020

Karyna Pyszyńska

Gdy pragniesz spokoju
Gdy ledwie mży z nieba
Wnet się ją dostrzega
Nie trzeba się trudzić
(wszak najlepszym sortem jest pośród ludzi)

Poraża jak piorun
Błyszczy jak łysina
Przez ramię obcina
Obrębiona złotem 
(tak może Cię zdobyć i będziesz jej kotem)

Nad wyraz wybitna
Jej dyplomy, sława
Zaszczytem z nią kawa
Przaśny szyk, luksusy
(jak skończysz dopijać każe Ci zjeść fusy)

Myślisz - skąd ta pycha?
Przestajesz się głowić
Rybkę trzeba złowić
"Pyszna jesteś. Czemu?"
(jestem kierownikiem słoika od dżemu!)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz